|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Shetanii
BIEBER'S WIFE!
Dołączył: 06 Lip 2010
Posty: 3298
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/10
|
Wysłany: Śro 17:54, 07 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Pewnego dnia, gdy Biebcio podszedł do okna zobaczył grupę pięknych fanek z Polski które postanowiły wziąć od niego autograf, lecz on był w samych bokserkach i nie mógł wyjść, bo wstydził się, że fanki będą się śmiały z misi, które na nich widniały, ale szybko ubrał spodnie i wyszedł z domu, krzycząc: "Kocham moje fanki!", a one wtedy zaczęły się śmiać, bo zapomniał zdjąć swoje kapcie przedstawiające króliczki. Kiedy fanki zrobiły chóralne 'aaaaaaww' Justin zdjął kapcie i rzucił nimi w fanki. One wtedy zaczęły piszczeć i kłócić się o kapcie, jedna trzymając go w zębach powiedziała:"Justin popatrz, to twoje kapcie!". A on zarumieniony odpowiedział ''Tak, wiem że są słodkie. Mama mi je kupiła.'' Fanki po raz kolejny wydały chóralne 'aaaaaaaw' i postanowiły się ogarnąć żeby w końcu dostać wymarzony autograf, ale okazało się, że zapomniały pisaka, więc Justin zaproponował, że pójdzie do domu po niego, ale fanki niestety nie chciały go puścić, wtedy on wyciągnął z kieszeni żyletkę i zaproponował, że podpisze im się własną krwią. Gdy fanki to zauważyły, jedna z tłumu wybiegła, podbiegając do Justina i wyrywając mu tę żyletkę, jednak było już za późno. Justin stał nad plamą krwi a wszystkie fanki zaczęły płakać i obwiniać za to, co Biebcio sobie zrobił, gdy nagle z domu Justina wyszła jego mama. Nie wiedziała co się dzieje. Widząc zakrawionego Justina natychmiast rzuciła się na niego, ale fanka która wcześniej wyszła z tłumu zagrodziła jej drogę i powiedziała, że sama zaopiekuje się Justinem. Pattie nie była z tego powodu zbytnio zadowolona, toteż zaczęła wołać ochronę, ale jedna z fanek doszła wreszcie do wniosku, że trzeba zadzwonić po karetkę. Jej koleżanka zadzwoniła, a Beebs zaczął tracić przytomność. Fanki wpadły w jeszcze większą panikę, a większość z nich zaczęła płakać. Karetka przyjechała i zaczeli podnosić Justina z ziemi, a ochrona kazała się fankom rozejść, jednak nie wszystkie fanki były na tyle posłuszne. Jedna z nich rzuciła się na ochroniarza i kopnęła go w krocze. Zaczęła biec w kierunku karetki, która ruszała już w stronę szpitala. Jeden z ochroniarzy chciał do niej podbiec, ale drogę zastąpiły mu przyjaciółki dziewczyny. W tym samym czasie ona wskoczyła już do karetki w której nie było ochroniarza i zobaczyła tam zakrwawionego Bieberka. Podeszła do niego, zapłakana, bliżej i wtedy dopiero zauważyła lekarza który ciągnie ją w stronę łóżka z pasami bezpieczeństwa. Opierała się lekarzowi, ale ten był silniejszy. Gdy już zapięła swoje pasy, usłyszała, że EKG serca Justina przestało pikać i pojawiła się prosta kreska. Widząc to, od razu zaczęła krzyczeć, aby lekarze zobaczyli co się dzieje. Niestety oni nie wiedzieli o co jej chodzi, tym bardziej, że trąbienie samochodu przejeżdżającego obok zagłuszyło urządzenie. Nagle zaczęły się pojawiać schodki na wyświetlaczu EKG. Dziewczyna trochę się otrząsnęła i powiedziała lekarzom czym był spowodowany jej wcześniejszy płacz. Jeden z lekarzy od razu rzucił się do całej aparatury. Wbił JB w ramię strzykawkę i coś mu podał. Po chwili pikanie było już równe. Dziewczynie, jak i lekarzom, od razu ulżyło. Gdy tylko karetka dojechała do szpitala, od razu lekarzy otoczyły tłumy paparazzi. Jednemu z reporterów wypadła z ręki lustrzanka i z hukiem rozbiła się o asfalt. Lekarzom udało się przebić sprawnie przez tłum, a wchodząc do szpitala, od razu udali się na salę, z Justinem na noszach. Założyli mu opaski uciskowe żeby nie stracił więcej krwi i położyli go na specjalnie pilnowanej sali, żeby nikt mu nie przeszkadzał. Fanki były zrozpaczone i nie tylko te Polskie, ale również te na całym świecie, gdyż wiadomość o wypadku Justina szybko rozeszła się po świecie. Antyfani oczywiście byli wniebowzięci, jednak fanki nie były takie szczęśliwe. Niektóre masowo popadały w depresje inne przesiadywały pod szpitalem modląc się żeby Justin wyzdrowiał...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 17:58, 07 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Pewnego dnia, gdy Biebcio podszedł do okna zobaczył grupę pięknych fanek z Polski które postanowiły wziąć od niego autograf, lecz on był w samych bokserkach i nie mógł wyjść, bo wstydził się, że fanki będą się śmiały z misi, które na nich widniały, ale szybko ubrał spodnie i wyszedł z domu, krzycząc: "Kocham moje fanki!", a one wtedy zaczęły się śmiać, bo zapomniał zdjąć swoje kapcie przedstawiające króliczki. Kiedy fanki zrobiły chóralne 'aaaaaaww' Justin zdjął kapcie i rzucił nimi w fanki. One wtedy zaczęły piszczeć i kłócić się o kapcie, jedna trzymając go w zębach powiedziała:"Justin popatrz, to twoje kapcie!". A on zarumieniony odpowiedział ''Tak, wiem że są słodkie. Mama mi je kupiła.'' Fanki po raz kolejny wydały chóralne 'aaaaaaaw' i postanowiły się ogarnąć żeby w końcu dostać wymarzony autograf, ale okazało się, że zapomniały pisaka, więc Justin zaproponował, że pójdzie do domu po niego, ale fanki niestety nie chciały go puścić, wtedy on wyciągnął z kieszeni żyletkę i zaproponował, że podpisze im się własną krwią. Gdy fanki to zauważyły, jedna z tłumu wybiegła, podbiegając do Justina i wyrywając mu tę żyletkę, jednak było już za późno. Justin stał nad plamą krwi a wszystkie fanki zaczęły płakać i obwiniać za to, co Biebcio sobie zrobił, gdy nagle z domu Justina wyszła jego mama. Nie wiedziała co się dzieje. Widząc zakrawionego Justina natychmiast rzuciła się na niego, ale fanka która wcześniej wyszła z tłumu zagrodziła jej drogę i powiedziała, że sama zaopiekuje się Justinem. Pattie nie była z tego powodu zbytnio zadowolona, toteż zaczęła wołać ochronę, ale jedna z fanek doszła wreszcie do wniosku, że trzeba zadzwonić po karetkę. Jej koleżanka zadzwoniła, a Beebs zaczął tracić przytomność. Fanki wpadły w jeszcze większą panikę, a większość z nich zaczęła płakać. Karetka przyjechała i zaczeli podnosić Justina z ziemi, a ochrona kazała się fankom rozejść, jednak nie wszystkie fanki były na tyle posłuszne. Jedna z nich rzuciła się na ochroniarza i kopnęła go w krocze. Zaczęła biec w kierunku karetki, która ruszała już w stronę szpitala. Jeden z ochroniarzy chciał do niej podbiec, ale drogę zastąpiły mu przyjaciółki dziewczyny. W tym samym czasie ona wskoczyła już do karetki w której nie było ochroniarza i zobaczyła tam zakrwawionego Bieberka. Podeszła do niego, zapłakana, bliżej i wtedy dopiero zauważyła lekarza który ciągnie ją w stronę łóżka z pasami bezpieczeństwa. Opierała się lekarzowi, ale ten był silniejszy. Gdy już zapięła swoje pasy, usłyszała, że EKG serca Justina przestało pikać i pojawiła się prosta kreska. Widząc to, od razu zaczęła krzyczeć, aby lekarze zobaczyli co się dzieje. Niestety oni nie wiedzieli o co jej chodzi, tym bardziej, że trąbienie samochodu przejeżdżającego obok zagłuszyło urządzenie. Nagle zaczęły się pojawiać schodki na wyświetlaczu EKG. Dziewczyna trochę się otrząsnęła i powiedziała lekarzom czym był spowodowany jej wcześniejszy płacz. Jeden z lekarzy od razu rzucił się do całej aparatury. Wbił JB w ramię strzykawkę i coś mu podał. Po chwili pikanie było już równe. Dziewczynie, jak i lekarzom, od razu ulżyło. Gdy tylko karetka dojechała do szpitala, od razu lekarzy otoczyły tłumy paparazzi. Jednemu z reporterów wypadła z ręki lustrzanka i z hukiem rozbiła się o asfalt. Lekarzom udało się przebić sprawnie przez tłum, a wchodząc do szpitala, od razu udali się na salę, z Justinem na noszach. Założyli mu opaski uciskowe żeby nie stracił więcej krwi i położyli go na specjalnie pilnowanej sali, żeby nikt mu nie przeszkadzał. Fanki były zrozpaczone i nie tylko te Polskie, ale również te na całym świecie, gdyż wiadomość o wypadku Justina szybko rozeszła się po świecie. Antyfani oczywiście byli wniebowzięci, jednak fanki nie były takie szczęśliwe. Niektóre masowo popadały w depresje inne przesiadywały pod szpitalem modląc się żeby Justin wyzdrowiał. Aż w końcu, któregoś pięknego dnia, media obeszła bardzo dobra wiadomość. Okazało się, że..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 18:01, 07 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Pewnego dnia, gdy Biebcio podszedł do okna zobaczył grupę pięknych fanek z Polski które postanowiły wziąć od niego autograf, lecz on był w samych bokserkach i nie mógł wyjść, bo wstydził się, że fanki będą się śmiały z misi, które na nich widniały, ale szybko ubrał spodnie i wyszedł z domu, krzycząc: "Kocham moje fanki!", a one wtedy zaczęły się śmiać, bo zapomniał zdjąć swoje kapcie przedstawiające króliczki. Kiedy fanki zrobiły chóralne 'aaaaaaww' Justin zdjął kapcie i rzucił nimi w fanki. One wtedy zaczęły piszczeć i kłócić się o kapcie, jedna trzymając go w zębach powiedziała:"Justin popatrz, to twoje kapcie!". A on zarumieniony odpowiedział ''Tak, wiem że są słodkie. Mama mi je kupiła.'' Fanki po raz kolejny wydały chóralne 'aaaaaaaw' i postanowiły się ogarnąć żeby w końcu dostać wymarzony autograf, ale okazało się, że zapomniały pisaka, więc Justin zaproponował, że pójdzie do domu po niego, ale fanki niestety nie chciały go puścić, wtedy on wyciągnął z kieszeni żyletkę i zaproponował, że podpisze im się własną krwią. Gdy fanki to zauważyły, jedna z tłumu wybiegła, podbiegając do Justina i wyrywając mu tę żyletkę, jednak było już za późno. Justin stał nad plamą krwi a wszystkie fanki zaczęły płakać i obwiniać za to, co Biebcio sobie zrobił, gdy nagle z domu Justina wyszła jego mama. Nie wiedziała co się dzieje. Widząc zakrawionego Justina natychmiast rzuciła się na niego, ale fanka która wcześniej wyszła z tłumu zagrodziła jej drogę i powiedziała, że sama zaopiekuje się Justinem. Pattie nie była z tego powodu zbytnio zadowolona, toteż zaczęła wołać ochronę, ale jedna z fanek doszła wreszcie do wniosku, że trzeba zadzwonić po karetkę. Jej koleżanka zadzwoniła, a Beebs zaczął tracić przytomność. Fanki wpadły w jeszcze większą panikę, a większość z nich zaczęła płakać. Karetka przyjechała i zaczeli podnosić Justina z ziemi, a ochrona kazała się fankom rozejść, jednak nie wszystkie fanki były na tyle posłuszne. Jedna z nich rzuciła się na ochroniarza i kopnęła go w krocze. Zaczęła biec w kierunku karetki, która ruszała już w stronę szpitala. Jeden z ochroniarzy chciał do niej podbiec, ale drogę zastąpiły mu przyjaciółki dziewczyny. W tym samym czasie ona wskoczyła już do karetki w której nie było ochroniarza i zobaczyła tam zakrwawionego Bieberka. Podeszła do niego, zapłakana, bliżej i wtedy dopiero zauważyła lekarza który ciągnie ją w stronę łóżka z pasami bezpieczeństwa. Opierała się lekarzowi, ale ten był silniejszy. Gdy już zapięła swoje pasy, usłyszała, że EKG serca Justina przestało pikać i pojawiła się prosta kreska. Widząc to, od razu zaczęła krzyczeć, aby lekarze zobaczyli co się dzieje. Niestety oni nie wiedzieli o co jej chodzi, tym bardziej, że trąbienie samochodu przejeżdżającego obok zagłuszyło urządzenie. Nagle zaczęły się pojawiać schodki na wyświetlaczu EKG. Dziewczyna trochę się otrząsnęła i powiedziała lekarzom czym był spowodowany jej wcześniejszy płacz. Jeden z lekarzy od razu rzucił się do całej aparatury. Wbił JB w ramię strzykawkę i coś mu podał. Po chwili pikanie było już równe. Dziewczynie, jak i lekarzom, od razu ulżyło. Gdy tylko karetka dojechała do szpitala, od razu lekarzy otoczyły tłumy paparazzi. Jednemu z reporterów wypadła z ręki lustrzanka i z hukiem rozbiła się o asfalt. Lekarzom udało się przebić sprawnie przez tłum, a wchodząc do szpitala, od razu udali się na salę, z Justinem na noszach. Założyli mu opaski uciskowe żeby nie stracił więcej krwi i położyli go na specjalnie pilnowanej sali, żeby nikt mu nie przeszkadzał. Fanki były zrozpaczone i nie tylko te Polskie, ale również te na całym świecie, gdyż wiadomość o wypadku Justina szybko rozeszła się po świecie. Antyfani oczywiście byli wniebowzięci, jednak fanki nie były takie szczęśliwe. Niektóre masowo popadały w depresje inne przesiadywały pod szpitalem modląc się żeby Justin wyzdrowiał. Aż w końcu, któregoś pięknego dnia, media obeszła bardzo dobra wiadomość. Okazało się, że jeśli stan chłopaka się nie pogorszy, to za 2 dni wyjdzie z szpitala. Szczęście jednak uśmiechnęło się do antyfanów, ponieważ...
|
|
Powrót do góry |
|
|
MrsWBieber
Gość
|
Wysłany: Śro 18:05, 07 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Aga napisał: | ekm... kolejność miała być ;] |
Jejku... Po prostu napisałaś posta w tym samym czasie co ja, przecież nic się nie stało..
Pewnego dnia, gdy Biebcio podszedł do okna zobaczył grupę pięknych fanek z Polski które postanowiły wziąć od niego autograf, lecz on był w samych bokserkach i nie mógł wyjść, bo wstydził się, że fanki będą się śmiały z misi, które na nich widniały, ale szybko ubrał spodnie i wyszedł z domu, krzycząc: "Kocham moje fanki!", a one wtedy zaczęły się śmiać, bo zapomniał zdjąć swoje kapcie przedstawiające króliczki. Kiedy fanki zrobiły chóralne 'aaaaaaww' Justin zdjął kapcie i rzucił nimi w fanki. One wtedy zaczęły piszczeć i kłócić się o kapcie, jedna trzymając go w zębach powiedziała:"Justin popatrz, to twoje kapcie!". A on zarumieniony odpowiedział ''Tak, wiem że są słodkie. Mama mi je kupiła.'' Fanki po raz kolejny wydały chóralne 'aaaaaaaw' i postanowiły się ogarnąć żeby w końcu dostać wymarzony autograf, ale okazało się, że zapomniały pisaka, więc Justin zaproponował, że pójdzie do domu po niego, ale fanki niestety nie chciały go puścić, wtedy on wyciągnął z kieszeni żyletkę i zaproponował, że podpisze im się własną krwią. Gdy fanki to zauważyły, jedna z tłumu wybiegła, podbiegając do Justina i wyrywając mu tę żyletkę, jednak było już za późno. Justin stał nad plamą krwi a wszystkie fanki zaczęły płakać i obwiniać za to, co Biebcio sobie zrobił, gdy nagle z domu Justina wyszła jego mama. Nie wiedziała co się dzieje. Widząc zakrawionego Justina natychmiast rzuciła się na niego, ale fanka która wcześniej wyszła z tłumu zagrodziła jej drogę i powiedziała, że sama zaopiekuje się Justinem. Pattie nie była z tego powodu zbytnio zadowolona, toteż zaczęła wołać ochronę, ale jedna z fanek doszła wreszcie do wniosku, że trzeba zadzwonić po karetkę. Jej koleżanka zadzwoniła, a Beebs zaczął tracić przytomność. Fanki wpadły w jeszcze większą panikę, a większość z nich zaczęła płakać. Karetka przyjechała i zaczeli podnosić Justina z ziemi, a ochrona kazała się fankom rozejść, jednak nie wszystkie fanki były na tyle posłuszne. Jedna z nich rzuciła się na ochroniarza i kopnęła go w krocze. Zaczęła biec w kierunku karetki, która ruszała już w stronę szpitala. Jeden z ochroniarzy chciał do niej podbiec, ale drogę zastąpiły mu przyjaciółki dziewczyny. W tym samym czasie ona wskoczyła już do karetki w której nie było ochroniarza i zobaczyła tam zakrwawionego Bieberka. Podeszła do niego, zapłakana, bliżej i wtedy dopiero zauważyła lekarza który ciągnie ją w stronę łóżka z pasami bezpieczeństwa. Opierała się lekarzowi, ale ten był silniejszy. Gdy już zapięła swoje pasy, usłyszała, że EKG serca Justina przestało pikać i pojawiła się prosta kreska. Widząc to, od razu zaczęła krzyczeć, aby lekarze zobaczyli co się dzieje. Niestety oni nie wiedzieli o co jej chodzi, tym bardziej, że trąbienie samochodu przejeżdżającego obok zagłuszyło urządzenie. Nagle zaczęły się pojawiać schodki na wyświetlaczu EKG. Dziewczyna trochę się otrząsnęła i powiedziała lekarzom czym był spowodowany jej wcześniejszy płacz. Jeden z lekarzy od razu rzucił się do całej aparatury. Wbił JB w ramię strzykawkę i coś mu podał. Po chwili pikanie było już równe. Dziewczynie, jak i lekarzom, od razu ulżyło. Gdy tylko karetka dojechała do szpitala, od razu lekarzy otoczyły tłumy paparazzi. Jednemu z reporterów wypadła z ręki lustrzanka i z hukiem rozbiła się o asfalt. Lekarzom udało się przebić sprawnie przez tłum, a wchodząc do szpitala, od razu udali się na salę, z Justinem na noszach. Założyli mu opaski uciskowe żeby nie stracił więcej krwi i położyli go na specjalnie pilnowanej sali, żeby nikt mu nie przeszkadzał. Fanki były zrozpaczone i nie tylko te Polskie, ale również te na całym świecie, gdyż wiadomość o wypadku Justina szybko rozeszła się po świecie. Antyfani oczywiście byli wniebowzięci, jednak fanki nie były takie szczęśliwe. Niektóre masowo popadały w depresje inne przesiadywały pod szpitalem modląc się żeby Justin wyzdrowiał. Aż w końcu, któregoś pięknego dnia, media obeszła bardzo dobra wiadomość. Okazało się, że jeśli stan chłopaka się nie pogorszy, to za 2 dni wyjdzie z szpitala. Szczęście jednak uśmiechnęło się do antyfanów, ponieważ jakiś paparazzi wpadł do sali gdzie leżał Justin i...
Ostatnio zmieniony przez MrsWBieber dnia Śro 18:07, 07 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 18:08, 07 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Wiem, że nic się nie stało, już jest wszystko ok, więc piszmy dalej... ;] Soorki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 18:09, 07 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Pewnego dnia, gdy Biebcio podszedł do okna zobaczył grupę pięknych fanek z Polski które postanowiły wziąć od niego autograf, lecz on był w samych bokserkach i nie mógł wyjść, bo wstydził się, że fanki będą się śmiały z misi, które na nich widniały, ale szybko ubrał spodnie i wyszedł z domu, krzycząc: "Kocham moje fanki!", a one wtedy zaczęły się śmiać, bo zapomniał zdjąć swoje kapcie przedstawiające króliczki. Kiedy fanki zrobiły chóralne 'aaaaaaww' Justin zdjął kapcie i rzucił nimi w fanki. One wtedy zaczęły piszczeć i kłócić się o kapcie, jedna trzymając go w zębach powiedziała:"Justin popatrz, to twoje kapcie!". A on zarumieniony odpowiedział ''Tak, wiem że są słodkie. Mama mi je kupiła.'' Fanki po raz kolejny wydały chóralne 'aaaaaaaw' i postanowiły się ogarnąć żeby w końcu dostać wymarzony autograf, ale okazało się, że zapomniały pisaka, więc Justin zaproponował, że pójdzie do domu po niego, ale fanki niestety nie chciały go puścić, wtedy on wyciągnął z kieszeni żyletkę i zaproponował, że podpisze im się własną krwią. Gdy fanki to zauważyły, jedna z tłumu wybiegła, podbiegając do Justina i wyrywając mu tę żyletkę, jednak było już za późno. Justin stał nad plamą krwi a wszystkie fanki zaczęły płakać i obwiniać za to, co Biebcio sobie zrobił, gdy nagle z domu Justina wyszła jego mama. Nie wiedziała co się dzieje. Widząc zakrawionego Justina natychmiast rzuciła się na niego, ale fanka która wcześniej wyszła z tłumu zagrodziła jej drogę i powiedziała, że sama zaopiekuje się Justinem. Pattie nie była z tego powodu zbytnio zadowolona, toteż zaczęła wołać ochronę, ale jedna z fanek doszła wreszcie do wniosku, że trzeba zadzwonić po karetkę. Jej koleżanka zadzwoniła, a Beebs zaczął tracić przytomność. Fanki wpadły w jeszcze większą panikę, a większość z nich zaczęła płakać. Karetka przyjechała i zaczeli podnosić Justina z ziemi, a ochrona kazała się fankom rozejść, jednak nie wszystkie fanki były na tyle posłuszne. Jedna z nich rzuciła się na ochroniarza i kopnęła go w krocze. Zaczęła biec w kierunku karetki, która ruszała już w stronę szpitala. Jeden z ochroniarzy chciał do niej podbiec, ale drogę zastąpiły mu przyjaciółki dziewczyny. W tym samym czasie ona wskoczyła już do karetki w której nie było ochroniarza i zobaczyła tam zakrwawionego Bieberka. Podeszła do niego, zapłakana, bliżej i wtedy dopiero zauważyła lekarza który ciągnie ją w stronę łóżka z pasami bezpieczeństwa. Opierała się lekarzowi, ale ten był silniejszy. Gdy już zapięła swoje pasy, usłyszała, że EKG serca Justina przestało pikać i pojawiła się prosta kreska. Widząc to, od razu zaczęła krzyczeć, aby lekarze zobaczyli co się dzieje. Niestety oni nie wiedzieli o co jej chodzi, tym bardziej, że trąbienie samochodu przejeżdżającego obok zagłuszyło urządzenie. Nagle zaczęły się pojawiać schodki na wyświetlaczu EKG. Dziewczyna trochę się otrząsnęła i powiedziała lekarzom czym był spowodowany jej wcześniejszy płacz. Jeden z lekarzy od razu rzucił się do całej aparatury. Wbił JB w ramię strzykawkę i coś mu podał. Po chwili pikanie było już równe. Dziewczynie, jak i lekarzom, od razu ulżyło. Gdy tylko karetka dojechała do szpitala, od razu lekarzy otoczyły tłumy paparazzi. Jednemu z reporterów wypadła z ręki lustrzanka i z hukiem rozbiła się o asfalt. Lekarzom udało się przebić sprawnie przez tłum, a wchodząc do szpitala, od razu udali się na salę, z Justinem na noszach. Założyli mu opaski uciskowe żeby nie stracił więcej krwi i położyli go na specjalnie pilnowanej sali, żeby nikt mu nie przeszkadzał. Fanki były zrozpaczone i nie tylko te Polskie, ale również te na całym świecie, gdyż wiadomość o wypadku Justina szybko rozeszła się po świecie. Antyfani oczywiście byli wniebowzięci, jednak fanki nie były takie szczęśliwe. Niektóre masowo popadały w depresje inne przesiadywały pod szpitalem modląc się żeby Justin wyzdrowiał. Aż w końcu, któregoś pięknego dnia, media obeszła bardzo dobra wiadomość. Okazało się, że jeśli stan chłopaka się nie pogorszy, to za 2 dni wyjdzie z szpitala. Szczęście jednak uśmiechnęło się do antyfanów, ponieważ jakiś paparazzi wpadł do sali gdzie leżał Justin i zaczął robić mu zdjęcia. Bieberkowi niezbyt się to spodobało, więc..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 18:12, 07 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Pewnego dnia, gdy Biebcio podszedł do okna zobaczył grupę pięknych fanek z Polski które postanowiły wziąć od niego autograf, lecz on był w samych bokserkach i nie mógł wyjść, bo wstydził się, że fanki będą się śmiały z misi, które na nich widniały, ale szybko ubrał spodnie i wyszedł z domu, krzycząc: "Kocham moje fanki!", a one wtedy zaczęły się śmiać, bo zapomniał zdjąć swoje kapcie przedstawiające króliczki. Kiedy fanki zrobiły chóralne 'aaaaaaww' Justin zdjął kapcie i rzucił nimi w fanki. One wtedy zaczęły piszczeć i kłócić się o kapcie, jedna trzymając go w zębach powiedziała:"Justin popatrz, to twoje kapcie!". A on zarumieniony odpowiedział ''Tak, wiem że są słodkie. Mama mi je kupiła.'' Fanki po raz kolejny wydały chóralne 'aaaaaaaw' i postanowiły się ogarnąć żeby w końcu dostać wymarzony autograf, ale okazało się, że zapomniały pisaka, więc Justin zaproponował, że pójdzie do domu po niego, ale fanki niestety nie chciały go puścić, wtedy on wyciągnął z kieszeni żyletkę i zaproponował, że podpisze im się własną krwią. Gdy fanki to zauważyły, jedna z tłumu wybiegła, podbiegając do Justina i wyrywając mu tę żyletkę, jednak było już za późno. Justin stał nad plamą krwi a wszystkie fanki zaczęły płakać i obwiniać za to, co Biebcio sobie zrobił, gdy nagle z domu Justina wyszła jego mama. Nie wiedziała co się dzieje. Widząc zakrawionego Justina natychmiast rzuciła się na niego, ale fanka która wcześniej wyszła z tłumu zagrodziła jej drogę i powiedziała, że sama zaopiekuje się Justinem. Pattie nie była z tego powodu zbytnio zadowolona, toteż zaczęła wołać ochronę, ale jedna z fanek doszła wreszcie do wniosku, że trzeba zadzwonić po karetkę. Jej koleżanka zadzwoniła, a Beebs zaczął tracić przytomność. Fanki wpadły w jeszcze większą panikę, a większość z nich zaczęła płakać. Karetka przyjechała i zaczeli podnosić Justina z ziemi, a ochrona kazała się fankom rozejść, jednak nie wszystkie fanki były na tyle posłuszne. Jedna z nich rzuciła się na ochroniarza i kopnęła go w krocze. Zaczęła biec w kierunku karetki, która ruszała już w stronę szpitala. Jeden z ochroniarzy chciał do niej podbiec, ale drogę zastąpiły mu przyjaciółki dziewczyny. W tym samym czasie ona wskoczyła już do karetki w której nie było ochroniarza i zobaczyła tam zakrwawionego Bieberka. Podeszła do niego, zapłakana, bliżej i wtedy dopiero zauważyła lekarza który ciągnie ją w stronę łóżka z pasami bezpieczeństwa. Opierała się lekarzowi, ale ten był silniejszy. Gdy już zapięła swoje pasy, usłyszała, że EKG serca Justina przestało pikać i pojawiła się prosta kreska. Widząc to, od razu zaczęła krzyczeć, aby lekarze zobaczyli co się dzieje. Niestety oni nie wiedzieli o co jej chodzi, tym bardziej, że trąbienie samochodu przejeżdżającego obok zagłuszyło urządzenie. Nagle zaczęły się pojawiać schodki na wyświetlaczu EKG. Dziewczyna trochę się otrząsnęła i powiedziała lekarzom czym był spowodowany jej wcześniejszy płacz. Jeden z lekarzy od razu rzucił się do całej aparatury. Wbił JB w ramię strzykawkę i coś mu podał. Po chwili pikanie było już równe. Dziewczynie, jak i lekarzom, od razu ulżyło. Gdy tylko karetka dojechała do szpitala, od razu lekarzy otoczyły tłumy paparazzi. Jednemu z reporterów wypadła z ręki lustrzanka i z hukiem rozbiła się o asfalt. Lekarzom udało się przebić sprawnie przez tłum, a wchodząc do szpitala, od razu udali się na salę, z Justinem na noszach. Założyli mu opaski uciskowe żeby nie stracił więcej krwi i położyli go na specjalnie pilnowanej sali, żeby nikt mu nie przeszkadzał. Fanki były zrozpaczone i nie tylko te Polskie, ale również te na całym świecie, gdyż wiadomość o wypadku Justina szybko rozeszła się po świecie. Antyfani oczywiście byli wniebowzięci, jednak fanki nie były takie szczęśliwe. Niektóre masowo popadały w depresje inne przesiadywały pod szpitalem modląc się żeby Justin wyzdrowiał. Aż w końcu, któregoś pięknego dnia, media obeszła bardzo dobra wiadomość. Okazało się, że jeśli stan chłopaka się nie pogorszy, to za 2 dni wyjdzie z szpitala. Szczęście jednak uśmiechnęło się do antyfanów, ponieważ jakiś paparazzi wpadł do sali gdzie leżał Justin i zaczął robić mu zdjęcia. Bieberkowi niezbyt się to spodobało, więc zaczął bardzo głośno krzyczeć. Jedna z fanek która stała pod oknem jego sali usłyszała to i...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shetanii
BIEBER'S WIFE!
Dołączył: 06 Lip 2010
Posty: 3298
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/10
|
Wysłany: Śro 18:13, 07 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Pewnego dnia, gdy Biebcio podszedł do okna zobaczył grupę pięknych fanek z Polski które postanowiły wziąć od niego autograf, lecz on był w samych bokserkach i nie mógł wyjść, bo wstydził się, że fanki będą się śmiały z misi, które na nich widniały, ale szybko ubrał spodnie i wyszedł z domu, krzycząc: "Kocham moje fanki!", a one wtedy zaczęły się śmiać, bo zapomniał zdjąć swoje kapcie przedstawiające króliczki. Kiedy fanki zrobiły chóralne 'aaaaaaww' Justin zdjął kapcie i rzucił nimi w fanki. One wtedy zaczęły piszczeć i kłócić się o kapcie, jedna trzymając go w zębach powiedziała:"Justin popatrz, to twoje kapcie!". A on zarumieniony odpowiedział ''Tak, wiem że są słodkie. Mama mi je kupiła.'' Fanki po raz kolejny wydały chóralne 'aaaaaaaw' i postanowiły się ogarnąć żeby w końcu dostać wymarzony autograf, ale okazało się, że zapomniały pisaka, więc Justin zaproponował, że pójdzie do domu po niego, ale fanki niestety nie chciały go puścić, wtedy on wyciągnął z kieszeni żyletkę i zaproponował, że podpisze im się własną krwią. Gdy fanki to zauważyły, jedna z tłumu wybiegła, podbiegając do Justina i wyrywając mu tę żyletkę, jednak było już za późno. Justin stał nad plamą krwi a wszystkie fanki zaczęły płakać i obwiniać za to, co Biebcio sobie zrobił, gdy nagle z domu Justina wyszła jego mama. Nie wiedziała co się dzieje. Widząc zakrawionego Justina natychmiast rzuciła się na niego, ale fanka która wcześniej wyszła z tłumu zagrodziła jej drogę i powiedziała, że sama zaopiekuje się Justinem. Pattie nie była z tego powodu zbytnio zadowolona, toteż zaczęła wołać ochronę, ale jedna z fanek doszła wreszcie do wniosku, że trzeba zadzwonić po karetkę. Jej koleżanka zadzwoniła, a Beebs zaczął tracić przytomność. Fanki wpadły w jeszcze większą panikę, a większość z nich zaczęła płakać. Karetka przyjechała i zaczęli podnosić Justina z ziemi, a ochrona kazała się fankom rozejść, jednak nie wszystkie fanki były na tyle posłuszne. Jedna z nich rzuciła się na ochroniarza i kopnęła go w krocze. Zaczęła biec w kierunku karetki, która ruszała już w stronę szpitala. Jeden z ochroniarzy chciał do niej podbiec, ale drogę zastąpiły mu przyjaciółki dziewczyny. W tym samym czasie ona wskoczyła już do karetki w której nie było ochroniarza i zobaczyła tam zakrwawionego Bieberka. Podeszła do niego, zapłakana, bliżej i wtedy dopiero zauważyła lekarza który ciągnie ją w stronę łóżka z pasami bezpieczeństwa. Opierała się lekarzowi, ale ten był silniejszy. Gdy już zapięła swoje pasy, usłyszała, że EKG serca Justina przestało pikać i pojawiła się prosta kreska. Widząc to, od razu zaczęła krzyczeć, aby lekarze zobaczyli co się dzieje. Niestety oni nie wiedzieli o co jej chodzi, tym bardziej, że trąbienie samochodu przejeżdżającego obok zagłuszyło urządzenie. Nagle zaczęły się pojawiać schodki na wyświetlaczu EKG. Dziewczyna trochę się otrząsnęła i powiedziała lekarzom czym był spowodowany jej wcześniejszy płacz. Jeden z lekarzy od razu rzucił się do całej aparatury. Wbił JB w ramię strzykawkę i coś mu podał. Po chwili pikanie było już równe. Dziewczynie, jak i lekarzom, od razu ulżyło. Gdy tylko karetka dojechała do szpitala, od razu lekarzy otoczyły tłumy paparazzi. Jednemu z reporterów wypadła z ręki lustrzanka i z hukiem rozbiła się o asfalt. Lekarzom udało się przebić sprawnie przez tłum, a wchodząc do szpitala, od razu udali się na salę, z Justinem na noszach. Założyli mu opaski uciskowe żeby nie stracił więcej krwi i położyli go na specjalnie pilnowanej sali, żeby nikt mu nie przeszkadzał. Fanki były zrozpaczone i nie tylko te Polskie, ale również te na całym świecie, gdyż wiadomość o wypadku Justina szybko rozeszła się po świecie. Antyfani oczywiście byli wniebowzięci, jednak fanki nie były takie szczęśliwe. Niektóre masowo popadały w depresje inne przesiadywały pod szpitalem modląc się żeby Justin wyzdrowiał. Aż w końcu, któregoś pięknego dnia, media obeszła bardzo dobra wiadomość. Okazało się, że jeśli stan chłopaka się nie pogorszy, to za 2 dni wyjdzie z szpitala. Szczęście jednak uśmiechnęło się do antyfanów, ponieważ jakiś paparazzi wpadł do sali gdzie leżał Justin i zaczął robić mu zdjęcia. Bieberkowi niezbyt się to spodobało, więc zaczął bardzo głośno krzyczeć. Jedna z fanek która stała pod oknem jego sali usłyszała to i razem z resztą fanek przybiegła do sali i wyrzuciły paparazzi. Justin był im niezmiernie wdzięczny i obiecał w zamian...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Shetanii dnia Śro 18:14, 07 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shetanii
BIEBER'S WIFE!
Dołączył: 06 Lip 2010
Posty: 3298
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/10
|
Wysłany: Śro 18:14, 07 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
shit, znów xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 18:15, 07 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Pewnego dnia, gdy Biebcio podszedł do okna zobaczył grupę pięknych fanek z Polski które postanowiły wziąć od niego autograf, lecz on był w samych bokserkach i nie mógł wyjść, bo wstydził się, że fanki będą się śmiały z misi, które na nich widniały, ale szybko ubrał spodnie i wyszedł z domu, krzycząc: "Kocham moje fanki!", a one wtedy zaczęły się śmiać, bo zapomniał zdjąć swoje kapcie przedstawiające króliczki. Kiedy fanki zrobiły chóralne 'aaaaaaww' Justin zdjął kapcie i rzucił nimi w fanki. One wtedy zaczęły piszczeć i kłócić się o kapcie, jedna trzymając go w zębach powiedziała:"Justin popatrz, to twoje kapcie!". A on zarumieniony odpowiedział ''Tak, wiem że są słodkie. Mama mi je kupiła.'' Fanki po raz kolejny wydały chóralne 'aaaaaaaw' i postanowiły się ogarnąć żeby w końcu dostać wymarzony autograf, ale okazało się, że zapomniały pisaka, więc Justin zaproponował, że pójdzie do domu po niego, ale fanki niestety nie chciały go puścić, wtedy on wyciągnął z kieszeni żyletkę i zaproponował, że podpisze im się własną krwią. Gdy fanki to zauważyły, jedna z tłumu wybiegła, podbiegając do Justina i wyrywając mu tę żyletkę, jednak było już za późno. Justin stał nad plamą krwi a wszystkie fanki zaczęły płakać i obwiniać za to, co Biebcio sobie zrobił, gdy nagle z domu Justina wyszła jego mama. Nie wiedziała co się dzieje. Widząc zakrawionego Justina natychmiast rzuciła się na niego, ale fanka która wcześniej wyszła z tłumu zagrodziła jej drogę i powiedziała, że sama zaopiekuje się Justinem. Pattie nie była z tego powodu zbytnio zadowolona, toteż zaczęła wołać ochronę, ale jedna z fanek doszła wreszcie do wniosku, że trzeba zadzwonić po karetkę. Jej koleżanka zadzwoniła, a Beebs zaczął tracić przytomność. Fanki wpadły w jeszcze większą panikę, a większość z nich zaczęła płakać. Karetka przyjechała i zaczęli podnosić Justina z ziemi, a ochrona kazała się fankom rozejść, jednak nie wszystkie fanki były na tyle posłuszne. Jedna z nich rzuciła się na ochroniarza i kopnęła go w krocze. Zaczęła biec w kierunku karetki, która ruszała już w stronę szpitala. Jeden z ochroniarzy chciał do niej podbiec, ale drogę zastąpiły mu przyjaciółki dziewczyny. W tym samym czasie ona wskoczyła już do karetki w której nie było ochroniarza i zobaczyła tam zakrwawionego Bieberka. Podeszła do niego, zapłakana, bliżej i wtedy dopiero zauważyła lekarza który ciągnie ją w stronę łóżka z pasami bezpieczeństwa. Opierała się lekarzowi, ale ten był silniejszy. Gdy już zapięła swoje pasy, usłyszała, że EKG serca Justina przestało pikać i pojawiła się prosta kreska. Widząc to, od razu zaczęła krzyczeć, aby lekarze zobaczyli co się dzieje. Niestety oni nie wiedzieli o co jej chodzi, tym bardziej, że trąbienie samochodu przejeżdżającego obok zagłuszyło urządzenie. Nagle zaczęły się pojawiać schodki na wyświetlaczu EKG. Dziewczyna trochę się otrząsnęła i powiedziała lekarzom czym był spowodowany jej wcześniejszy płacz. Jeden z lekarzy od razu rzucił się do całej aparatury. Wbił JB w ramię strzykawkę i coś mu podał. Po chwili pikanie było już równe. Dziewczynie, jak i lekarzom, od razu ulżyło. Gdy tylko karetka dojechała do szpitala, od razu lekarzy otoczyły tłumy paparazzi. Jednemu z reporterów wypadła z ręki lustrzanka i z hukiem rozbiła się o asfalt. Lekarzom udało się przebić sprawnie przez tłum, a wchodząc do szpitala, od razu udali się na salę, z Justinem na noszach. Założyli mu opaski uciskowe żeby nie stracił więcej krwi i położyli go na specjalnie pilnowanej sali, żeby nikt mu nie przeszkadzał. Fanki były zrozpaczone i nie tylko te Polskie, ale również te na całym świecie, gdyż wiadomość o wypadku Justina szybko rozeszła się po świecie. Antyfani oczywiście byli wniebowzięci, jednak fanki nie były takie szczęśliwe. Niektóre masowo popadały w depresje inne przesiadywały pod szpitalem modląc się żeby Justin wyzdrowiał. Aż w końcu, któregoś pięknego dnia, media obeszła bardzo dobra wiadomość. Okazało się, że jeśli stan chłopaka się nie pogorszy, to za 2 dni wyjdzie z szpitala. Szczęście jednak uśmiechnęło się do antyfanów, ponieważ jakiś paparazzi wpadł do sali gdzie leżał Justin i zaczął robić mu zdjęcia. Bieberkowi niezbyt się to spodobało, więc zaczął bardzo głośno krzyczeć. Jedna z fanek która stała pod oknem jego sali usłyszała to i razem z resztą fanek przybiegła do sali i wyrzuciły paparazzi. Justin był im niezmiernie wdzięczny i obiecał w zamian koncert w Polsce, ponieważ to były polskie fanki...
Ta, moje marzenie ;)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 18:15, 07 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Pewnego dnia, gdy Biebcio podszedł do okna zobaczył grupę pięknych fanek z Polski które postanowiły wziąć od niego autograf, lecz on był w samych bokserkach i nie mógł wyjść, bo wstydził się, że fanki będą się śmiały z misi, które na nich widniały, ale szybko ubrał spodnie i wyszedł z domu, krzycząc: "Kocham moje fanki!", a one wtedy zaczęły się śmiać, bo zapomniał zdjąć swoje kapcie przedstawiające króliczki. Kiedy fanki zrobiły chóralne 'aaaaaaww' Justin zdjął kapcie i rzucił nimi w fanki. One wtedy zaczęły piszczeć i kłócić się o kapcie, jedna trzymając go w zębach powiedziała:"Justin popatrz, to twoje kapcie!". A on zarumieniony odpowiedział ''Tak, wiem że są słodkie. Mama mi je kupiła.'' Fanki po raz kolejny wydały chóralne 'aaaaaaaw' i postanowiły się ogarnąć żeby w końcu dostać wymarzony autograf, ale okazało się, że zapomniały pisaka, więc Justin zaproponował, że pójdzie do domu po niego, ale fanki niestety nie chciały go puścić, wtedy on wyciągnął z kieszeni żyletkę i zaproponował, że podpisze im się własną krwią. Gdy fanki to zauważyły, jedna z tłumu wybiegła, podbiegając do Justina i wyrywając mu tę żyletkę, jednak było już za późno. Justin stał nad plamą krwi a wszystkie fanki zaczęły płakać i obwiniać za to, co Biebcio sobie zrobił, gdy nagle z domu Justina wyszła jego mama. Nie wiedziała co się dzieje. Widząc zakrawionego Justina natychmiast rzuciła się na niego, ale fanka która wcześniej wyszła z tłumu zagrodziła jej drogę i powiedziała, że sama zaopiekuje się Justinem. Pattie nie była z tego powodu zbytnio zadowolona, toteż zaczęła wołać ochronę, ale jedna z fanek doszła wreszcie do wniosku, że trzeba zadzwonić po karetkę. Jej koleżanka zadzwoniła, a Beebs zaczął tracić przytomność. Fanki wpadły w jeszcze większą panikę, a większość z nich zaczęła płakać. Karetka przyjechała i zaczęli podnosić Justina z ziemi, a ochrona kazała się fankom rozejść, jednak nie wszystkie fanki były na tyle posłuszne. Jedna z nich rzuciła się na ochroniarza i kopnęła go w krocze. Zaczęła biec w kierunku karetki, która ruszała już w stronę szpitala. Jeden z ochroniarzy chciał do niej podbiec, ale drogę zastąpiły mu przyjaciółki dziewczyny. W tym samym czasie ona wskoczyła już do karetki w której nie było ochroniarza i zobaczyła tam zakrwawionego Bieberka. Podeszła do niego, zapłakana, bliżej i wtedy dopiero zauważyła lekarza który ciągnie ją w stronę łóżka z pasami bezpieczeństwa. Opierała się lekarzowi, ale ten był silniejszy. Gdy już zapięła swoje pasy, usłyszała, że EKG serca Justina przestało pikać i pojawiła się prosta kreska. Widząc to, od razu zaczęła krzyczeć, aby lekarze zobaczyli co się dzieje. Niestety oni nie wiedzieli o co jej chodzi, tym bardziej, że trąbienie samochodu przejeżdżającego obok zagłuszyło urządzenie. Nagle zaczęły się pojawiać schodki na wyświetlaczu EKG. Dziewczyna trochę się otrząsnęła i powiedziała lekarzom czym był spowodowany jej wcześniejszy płacz. Jeden z lekarzy od razu rzucił się do całej aparatury. Wbił JB w ramię strzykawkę i coś mu podał. Po chwili pikanie było już równe. Dziewczynie, jak i lekarzom, od razu ulżyło. Gdy tylko karetka dojechała do szpitala, od razu lekarzy otoczyły tłumy paparazzi. Jednemu z reporterów wypadła z ręki lustrzanka i z hukiem rozbiła się o asfalt. Lekarzom udało się przebić sprawnie przez tłum, a wchodząc do szpitala, od razu udali się na salę, z Justinem na noszach. Założyli mu opaski uciskowe żeby nie stracił więcej krwi i położyli go na specjalnie pilnowanej sali, żeby nikt mu nie przeszkadzał. Fanki były zrozpaczone i nie tylko te Polskie, ale również te na całym świecie, gdyż wiadomość o wypadku Justina szybko rozeszła się po świecie. Antyfani oczywiście byli wniebowzięci, jednak fanki nie były takie szczęśliwe. Niektóre masowo popadały w depresje inne przesiadywały pod szpitalem modląc się żeby Justin wyzdrowiał. Aż w końcu, któregoś pięknego dnia, media obeszła bardzo dobra wiadomość. Okazało się, że jeśli stan chłopaka się nie pogorszy, to za 2 dni wyjdzie z szpitala. Szczęście jednak uśmiechnęło się do antyfanów, ponieważ jakiś paparazzi wpadł do sali gdzie leżał Justin i zaczął robić mu zdjęcia. Bieberkowi niezbyt się to spodobało, więc zaczął bardzo głośno krzyczeć. Jedna z fanek która stała pod oknem jego sali usłyszała to i razem z resztą fanek przybiegła do sali i wyrzuciły paparazzi. Justin był im niezmiernie wdzięczny i obiecał w zamian dać im swoją najnowszą płytę wraz z autografem, a gdy wyjdzie ze szpitala, dał dziewczynom słowo, że zrobi z nimi pamiątkowe zdjęcie..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 18:16, 07 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
kurde.. ;C
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shetanii
BIEBER'S WIFE!
Dołączył: 06 Lip 2010
Posty: 3298
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/10
|
Wysłany: Śro 18:16, 07 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
xDDDDDDDDD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 18:18, 07 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
właśnie to może :
Pewnego dnia, gdy Biebcio podszedł do okna zobaczył grupę pięknych fanek z Polski które postanowiły wziąć od niego autograf, lecz on był w samych bokserkach i nie mógł wyjść, bo wstydził się, że fanki będą się śmiały z misi, które na nich widniały, ale szybko ubrał spodnie i wyszedł z domu, krzycząc: "Kocham moje fanki!", a one wtedy zaczęły się śmiać, bo zapomniał zdjąć swoje kapcie przedstawiające króliczki. Kiedy fanki zrobiły chóralne 'aaaaaaww' Justin zdjął kapcie i rzucił nimi w fanki. One wtedy zaczęły piszczeć i kłócić się o kapcie, jedna trzymając go w zębach powiedziała:"Justin popatrz, to twoje kapcie!". A on zarumieniony odpowiedział ''Tak, wiem że są słodkie. Mama mi je kupiła.'' Fanki po raz kolejny wydały chóralne 'aaaaaaaw' i postanowiły się ogarnąć żeby w końcu dostać wymarzony autograf, ale okazało się, że zapomniały pisaka, więc Justin zaproponował, że pójdzie do domu po niego, ale fanki niestety nie chciały go puścić, wtedy on wyciągnął z kieszeni żyletkę i zaproponował, że podpisze im się własną krwią. Gdy fanki to zauważyły, jedna z tłumu wybiegła, podbiegając do Justina i wyrywając mu tę żyletkę, jednak było już za późno. Justin stał nad plamą krwi a wszystkie fanki zaczęły płakać i obwiniać za to, co Biebcio sobie zrobił, gdy nagle z domu Justina wyszła jego mama. Nie wiedziała co się dzieje. Widząc zakrawionego Justina natychmiast rzuciła się na niego, ale fanka która wcześniej wyszła z tłumu zagrodziła jej drogę i powiedziała, że sama zaopiekuje się Justinem. Pattie nie była z tego powodu zbytnio zadowolona, toteż zaczęła wołać ochronę, ale jedna z fanek doszła wreszcie do wniosku, że trzeba zadzwonić po karetkę. Jej koleżanka zadzwoniła, a Beebs zaczął tracić przytomność. Fanki wpadły w jeszcze większą panikę, a większość z nich zaczęła płakać. Karetka przyjechała i zaczęli podnosić Justina z ziemi, a ochrona kazała się fankom rozejść, jednak nie wszystkie fanki były na tyle posłuszne. Jedna z nich rzuciła się na ochroniarza i kopnęła go w krocze. Zaczęła biec w kierunku karetki, która ruszała już w stronę szpitala. Jeden z ochroniarzy chciał do niej podbiec, ale drogę zastąpiły mu przyjaciółki dziewczyny. W tym samym czasie ona wskoczyła już do karetki w której nie było ochroniarza i zobaczyła tam zakrwawionego Bieberka. Podeszła do niego, zapłakana, bliżej i wtedy dopiero zauważyła lekarza który ciągnie ją w stronę łóżka z pasami bezpieczeństwa. Opierała się lekarzowi, ale ten był silniejszy. Gdy już zapięła swoje pasy, usłyszała, że EKG serca Justina przestało pikać i pojawiła się prosta kreska. Widząc to, od razu zaczęła krzyczeć, aby lekarze zobaczyli co się dzieje. Niestety oni nie wiedzieli o co jej chodzi, tym bardziej, że trąbienie samochodu przejeżdżającego obok zagłuszyło urządzenie. Nagle zaczęły się pojawiać schodki na wyświetlaczu EKG. Dziewczyna trochę się otrząsnęła i powiedziała lekarzom czym był spowodowany jej wcześniejszy płacz. Jeden z lekarzy od razu rzucił się do całej aparatury. Wbił JB w ramię strzykawkę i coś mu podał. Po chwili pikanie było już równe. Dziewczynie, jak i lekarzom, od razu ulżyło. Gdy tylko karetka dojechała do szpitala, od razu lekarzy otoczyły tłumy paparazzi. Jednemu z reporterów wypadła z ręki lustrzanka i z hukiem rozbiła się o asfalt. Lekarzom udało się przebić sprawnie przez tłum, a wchodząc do szpitala, od razu udali się na salę, z Justinem na noszach. Założyli mu opaski uciskowe żeby nie stracił więcej krwi i położyli go na specjalnie pilnowanej sali, żeby nikt mu nie przeszkadzał. Fanki były zrozpaczone i nie tylko te Polskie, ale również te na całym świecie, gdyż wiadomość o wypadku Justina szybko rozeszła się po świecie. Antyfani oczywiście byli wniebowzięci, jednak fanki nie były takie szczęśliwe. Niektóre masowo popadały w depresje inne przesiadywały pod szpitalem modląc się żeby Justin wyzdrowiał. Aż w końcu, któregoś pięknego dnia, media obeszła bardzo dobra wiadomość. Okazało się, że jeśli stan chłopaka się nie pogorszy, to za 2 dni wyjdzie z szpitala. Szczęście jednak uśmiechnęło się do antyfanów, ponieważ jakiś paparazzi wpadł do sali gdzie leżał Justin i zaczął robić mu zdjęcia. Bieberkowi niezbyt się to spodobało, więc zaczął bardzo głośno krzyczeć. Jedna z fanek która stała pod oknem jego sali usłyszała to i razem z resztą fanek przybiegła do sali i wyrzuciły paparazzi. Justin był im niezmiernie wdzięczny i obiecał w zamian dać im swoją najnowszą płytę wraz z autografem, a gdy wyjdzie ze szpitala, dał dziewczynom słowo, że zrobi z nimi pamiątkowe zdjęcie i zrobi koncert w Polsce, bo to były polskie fanki...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shetanii
BIEBER'S WIFE!
Dołączył: 06 Lip 2010
Posty: 3298
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/10
|
Wysłany: Śro 18:22, 07 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Pewnego dnia, gdy Biebcio podszedł do okna zobaczył grupę pięknych fanek z Polski które postanowiły wziąć od niego autograf, lecz on był w samych bokserkach i nie mógł wyjść, bo wstydził się, że fanki będą się śmiały z misi, które na nich widniały, ale szybko ubrał spodnie i wyszedł z domu, krzycząc: "Kocham moje fanki!", a one wtedy zaczęły się śmiać, bo zapomniał zdjąć swoje kapcie przedstawiające króliczki. Kiedy fanki zrobiły chóralne 'aaaaaaww' Justin zdjął kapcie i rzucił nimi w fanki. One wtedy zaczęły piszczeć i kłócić się o kapcie, jedna trzymając go w zębach powiedziała:"Justin popatrz, to twoje kapcie!". A on zarumieniony odpowiedział ''Tak, wiem że są słodkie. Mama mi je kupiła.'' Fanki po raz kolejny wydały chóralne 'aaaaaaaw' i postanowiły się ogarnąć żeby w końcu dostać wymarzony autograf, ale okazało się, że zapomniały pisaka, więc Justin zaproponował, że pójdzie do domu po niego, ale fanki niestety nie chciały go puścić, wtedy on wyciągnął z kieszeni żyletkę i zaproponował, że podpisze im się własną krwią. Gdy fanki to zauważyły, jedna z tłumu wybiegła, podbiegając do Justina i wyrywając mu tę żyletkę, jednak było już za późno. Justin stał nad plamą krwi a wszystkie fanki zaczęły płakać i obwiniać za to, co Biebcio sobie zrobił, gdy nagle z domu Justina wyszła jego mama. Nie wiedziała co się dzieje. Widząc zakrawionego Justina natychmiast rzuciła się na niego, ale fanka która wcześniej wyszła z tłumu zagrodziła jej drogę i powiedziała, że sama zaopiekuje się Justinem. Pattie nie była z tego powodu zbytnio zadowolona, toteż zaczęła wołać ochronę, ale jedna z fanek doszła wreszcie do wniosku, że trzeba zadzwonić po karetkę. Jej koleżanka zadzwoniła, a Beebs zaczął tracić przytomność. Fanki wpadły w jeszcze większą panikę, a większość z nich zaczęła płakać. Karetka przyjechała i zaczęli podnosić Justina z ziemi, a ochrona kazała się fankom rozejść, jednak nie wszystkie fanki były na tyle posłuszne. Jedna z nich rzuciła się na ochroniarza i kopnęła go w krocze. Zaczęła biec w kierunku karetki, która ruszała już w stronę szpitala. Jeden z ochroniarzy chciał do niej podbiec, ale drogę zastąpiły mu przyjaciółki dziewczyny. W tym samym czasie ona wskoczyła już do karetki w której nie było ochroniarza i zobaczyła tam zakrwawionego Bieberka. Podeszła do niego, zapłakana, bliżej i wtedy dopiero zauważyła lekarza który ciągnie ją w stronę łóżka z pasami bezpieczeństwa. Opierała się lekarzowi, ale ten był silniejszy. Gdy już zapięła swoje pasy, usłyszała, że EKG serca Justina przestało pikać i pojawiła się prosta kreska. Widząc to, od razu zaczęła krzyczeć, aby lekarze zobaczyli co się dzieje. Niestety oni nie wiedzieli o co jej chodzi, tym bardziej, że trąbienie samochodu przejeżdżającego obok zagłuszyło urządzenie. Nagle zaczęły się pojawiać schodki na wyświetlaczu EKG. Dziewczyna trochę się otrząsnęła i powiedziała lekarzom czym był spowodowany jej wcześniejszy płacz. Jeden z lekarzy od razu rzucił się do całej aparatury. Wbił JB w ramię strzykawkę i coś mu podał. Po chwili pikanie było już równe. Dziewczynie, jak i lekarzom, od razu ulżyło. Gdy tylko karetka dojechała do szpitala, od razu lekarzy otoczyły tłumy paparazzi. Jednemu z reporterów wypadła z ręki lustrzanka i z hukiem rozbiła się o asfalt. Lekarzom udało się przebić sprawnie przez tłum, a wchodząc do szpitala, od razu udali się na salę, z Justinem na noszach. Założyli mu opaski uciskowe żeby nie stracił więcej krwi i położyli go na specjalnie pilnowanej sali, żeby nikt mu nie przeszkadzał. Fanki były zrozpaczone i nie tylko te Polskie, ale również te na całym świecie, gdyż wiadomość o wypadku Justina szybko rozeszła się po świecie. Antyfani oczywiście byli wniebowzięci, jednak fanki nie były takie szczęśliwe. Niektóre masowo popadały w depresje inne przesiadywały pod szpitalem modląc się żeby Justin wyzdrowiał. Aż w końcu, któregoś pięknego dnia, media obeszła bardzo dobra wiadomość. Okazało się, że jeśli stan chłopaka się nie pogorszy, to za 2 dni wyjdzie z szpitala. Szczęście jednak uśmiechnęło się do antyfanów, ponieważ jakiś paparazzi wpadł do sali gdzie leżał Justin i zaczął robić mu zdjęcia. Bieberkowi niezbyt się to spodobało, więc zaczął bardzo głośno krzyczeć. Jedna z fanek która stała pod oknem jego sali usłyszała to i razem z resztą fanek przybiegła do sali i wyrzuciły paparazzi. Justin był im niezmiernie wdzięczny i obiecał w zamian dać im swoją najnowszą płytę wraz z autografem, a gdy wyjdzie ze szpitala, dał dziewczynom słowo, że zrobi z nimi pamiątkowe zdjęcie i zrobi koncert w Polsce, bo to były polskie fanki. Dziewczyny bardzo się ucieszyły. Życzyły Justinowi powrotu do zdrowia i ulotniły się z sali. Justin cieszył się że ma takich wiernych fanów i ciągle myślał o czarnowłosej fance która wpadła mu w oko...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|